long long time ago ...

Dawno nic nie było nie ? I dawno też nic nie pisałem, nie dlatego, że nie było o czym, tylko, okazało się, że ja po prosu nie umie pisać. Czytać zresztą też, więc wszystko to co tu jest to tylko przypadkowy zlepek literków. Właściwie nie wiadomo, czy nie spadłem na klawiaturę, i na niej właśnie nie śpię.
Ale do rzeczy. Nie pisałem, bo trochę się nam z Wojciechem rzeczywistość zakrzywiła i jakoś takoś, udało się udowodnić producentom Toyoty, że rzeczy niby nie psujące się potrafią jednak paść. I tego samego nie dokonalibyśmy gdyby nie rzesza kursantów. Toyota pięknego jednego dnia po serii zgaśnięć wozu powiedziała kategorycznie nie i postanowiła przegryźć sobie żyły. Czyli w jej wypadku łańcuch rozrządu. I zrobiła to i skończyło się. Remont silnika jak znalazł. Było by to wszystko to przeżycia gdyby nie to, że właściwie niby bezawaryjne to jest. Trudno zepsuło się. Trza naprawić. I się tak naprawia, nie powiem czemu się tak naprawia, ale się naprawia.
I to nic żeby to jeszcze było tyle to w jeden piękny dzień opel po prostu zwymiotował olejem z silnika, i nie wiem czy nie jego smak czy też może coś pił jakiś płyn chłodniczy dzień wcześniej. 2 samochód powiedział nie i to w jednym terminie, zdrowe to to nie jest a i chyba życie mi skróciło o miesiąc więc chyba do lipca tylko. Na szczęście przyjaźnie w życiu są po to aby okazywały się pomocne w ciężkich sytuacjach, zjawił się taki jeden przyjaciel i choć miał daleko, choć było późno, potrafił znaleźć dla nas czas za co dziękujemy z całego serca.
I dziękuję wszystkim kursantom za wyrozumiałość w sprawie jazd praktycznych, nie zapomnimy odwdzięczymy się. :)


a oto jak należy parkować :) tak aby nikt inny nie wjechał dzięki czemu nie ryzykuję się obicia drzwi jak wyjaśnili mi kursanci.