Zdecydowanie jest coś dziwnego z tym światem, wracam do domu po całym dniu urlopu. Bo urlop mam jakby ktoś nie wiedział, polega to na tym, że Szef pojechał, a ja nie. Ja też pojechałem ale z Bogdanem, który po raz kolejny udowodnił mi, że jednak nowe wrażenia z jazd można osiągnąć zawsze i żebym nie był taki cwany i wyluzowany na jazdach. Ale do rzeczy. Na stole koperta, a w niej napis. Przemysław. Pierwsze co mi do głowy podeszło, co kur... zaś ? Wezwanie do ZUS ? Policja ? Byłem niedobry? A nie, drugi rzut oka i pisze BANK (a CI co mnie kochają zawszę) chyba, że rata nie wpłacona. Otwieram patrze oooooooooooooooo mają moc, przedłużyli mi wakacje i z dumnym wielkim napisem mi to zakumunikowali, masz chłopie wakacje. Spędź je po królewsku zadłuż się na 11 tyś. I dobra chwilę się wahałem czy nie zadzwonić na info linię, żeby mi zamienili grudzień z czerwcem, ale się powstrzymałem a to tylko dlatego, że otworzyłem sobie piwo z puszki z napisem świeże z natury, cóż widocznie nie wiem co to natura i naturalna kolej rzeczy. Mam nadzieję, że tylko kolejność dni się nie zmieni, bo przyjdą na jazdy Ci inni z piątku a nie Ci z poniedziałku, a o tym to mnie raczej bank nie poinformuję....
"Gdybym stwierdził że gdzieś tam, pomiędzy Ziemią a Marsem, krąży wokół Słońca po eliptycznej orbicie porcelanowy czajniczek, nikt nie byłby w stanie zakwestionować prawdziwości tego twierdzenia (oczywiście, musiałbym być wystarczająco przewidujący, by dodać, że czajniczek jest zbyt mały, by dało się go dostrzec nawet za pomocą najpotężniejszych teleskopów). Gdybym jednak obwieścił, że skoro moich poglądów nie można zakwestionować, to przejawem absurdalnych i nieracjonalnych uprzedzeń jest odrzucanie ich przez innych ludzi, uznano by – skądinąd słusznie – że prawię nonsensy. Jednakże jeśliby istnienie czajniczka potwierdzały starożytne księgi, które jako uświęconą prawdę odczytywano by nam co niedziela i których treść wkładano by w dziecięce główki w każdej szkole, odmowa wiary w istnienie czajniczka uznana zostałaby za przejaw podejrzanej ekscentryczności, osobnika weń wątpiącego wysłano by zaś do psychiatry w czasach bardziej oświeconych, a oddano inkwizycji w epokach wcześnie"
Niech każdy wierzy w co chce.
I niech widzi co chce.
A jakie skrzyżowanie tu widać ?
;)
