Wyobraźcie sobie, że mieszkacie w kraju gdzie są 4 pory roku i czasem nadchodzi coś z napisem grudzień, co zwykłe jest z tym, że temperatura spada do minusa,a z nieba zaczyna lecieć takie coś białe i leży. Leży bo nie wie co ma sobie robić gdyż hmm ręce mu opadły. Jemu płatkowi oraz miliardom innych też, takie zbiorowy opad i wyobraźcie sobie, że nazywa się to śnieg !!!. Tak jest to nowość na rynku wcześniej nikt nigdy nie widział. W tym wszystkim okazuje się, że świnia z tego śniegu, spadła wtedy ( znaczy w tym grudniu) gdzie przecież zwykle pada w lipcu... Spadł popołudniu, ale w ANtyradiu już rano przeniesiono się w czasie i mówili w BB obfity opad śniegu. I tak siedząc w samochodzie patrząc w niebo z którego nic nie leciało nie wiedziałem czy to zleci od razu, czy też jakieś mają dodatki do herbaty w redakcji. Nic z tych rzeczy, oni już widzieli przyszłość i nie pomylili się wcale do rzeczy które nastąpiły po sobie nagle.
Było tak trochę po 13 gdzie jedna z kursantek ( pozdrowienia Syśka ;) zażyczyła sobie start praktycznej części nauki jazdy z pod własnego domu. Jadąc w owe miejsce okazało się, że już po drodze mam niewidzialny samochód. Jadę sobie po wąskiej drodze nie ma gdzie zjechać, nagle z naprzeciwka wjeżdża wóz i jedzie, myślę sobie, kurde może gdzieś tu mieszka to się miniemy jakoś. Ale nie no wyobraźcie sobie moje zdziwienie gdy pani dojechała do mnie i okazuje się, że jestem jednak widoczny bo się zatrzymała i co dalej? Jeśli spodziewacie się dramatycznej opowieści sensacyjnej jak to skrzydła z jej pojazdy się rozpostarły i wystartowała to niestety będziecie zawiedzeni. Nic się nie działo. Tzn.mi się działo ale starałem się nie wybuchnąć bo jakże by potem środek wyglądał na jazdach ... Pani za to nie działo się nic, ale widać było ,że coś w mózgu iskrzy. Zaiskrzyło dodatkowo jak wykazałem się inwencją i pokazałem że jestem bezradny w tej sytuacji na co Pani Kierowca odwróciła się do tyłu a po powrocie twarzy na przednią szybę okazał się strach i przerażenie, że musi cofnąć. Tego trybu jakoś nie dało się włączyć więc włączyłem swój i 500 metrów jechałem sobie do tyłu. Ale fajnie, że mogłem sobie poćwiczyć takie cudne manewry na drodze.
Opowieści wcale nie jest koniec, gdyż następnie ten podły śnieg zaczął sypać bardziej niż ktokolwiek mógł przypuszczać ( jakieś pół centymetra na m2 ). Moja następna adeptka byłą sama w sobie przerażona tym faktem a że dodatkowo dopiero zaczyna jazdy to trudno się jej dziwić. Ślisko się zrobiło, do poziomu bardzo śliskiego. Każdy skręt kołami i delikatne dodanie gazu ( a zapewniam że osoba szkolona to ma różne pojęcia delikatnego wciśnięcia gazu) powoduj poślizg i urocze znoszenie pojazdy do rowu lub czegoś jakże równie uroczego. I co ? No trafił się autochton bo innego przymiotnika nie wypada mi tu użyć . Autochton okazało się fantastycznie umiał wciskać klakson i używać świateł drogowych w tylko jemu znanym celu . I tak nie dało się jechać szybciej, bo sznurek samochodów był hen po horyzont. Natomiast wpływanie na dodatkowy stres mojej kursantki natomiast był fenomenalny . Wypada wyjść i strzelić w ryj. Skoro jak ktoś się w świnię bawi to nie powinien być zaskoczony tym faktem.
Na tym nie skończyło się wcale gdyż w innych częściach śliskiego znienacka świata, zdarzały się inne cuda. Pan z firmy kurierskiej z zółtym busie, podjarany faktem posiadanie busa i to żółtego, co oczywiście wpłynęło na to że akurat ten bus się zachowuje inaczej jak jest ślisko. Niestety nie. Co za rozczarowanie, Pan wyprzedzając na skrzyżowaniu, na szczęście lub nie uderzył w Panią, wysyłając ją do rowu. Szczęście jest takie, że jeśli było by to 10 sekund później to dostałą by Pani Krysia siedząca w Oplu z napisem Żubr. CO za uroczy sposób pokazania wypadów kursantowi na żywo - dziękujemy w imieniu kadry instruktorów za te liczne przykłady. Policja nie przyjedzie, drogowa oczywiście - bo takich sytuacji w okolicach i samym bielsku cała masa, karetka owszem, ale tez musi dojechać. Na sam koniec dnia, udało mi się poślizgać Żubrem po KOścielnej gdzie jest lodowisko, wstęp wolny, natomiast poślizgi zajebiście szybkie - polecam.
Żeby było śmieszniej ten śnieg to był opad tak mały, że nie powinien przysporzyć nikomu problemów. Jak widać poziom myślenia dużej ilości ludzi na drodze został w lecie razem z resztą mózgu. Fantastyczny podarunek na święta rozbić komuś samochód i wysłać go do szpitala. Prawdziwe Aniołki drogowe. Strzeżcie się ....
AAA I PYLEK GRATULACJE :))
TYLKO CO CI GRATULOWAĆ JAK ŻEŚ ZDOLNA CHŁOPAKA ;)))


