Dzień wydawał się ładny a na niebie chmury zapewniały ciekawe wariacje wizualne.
nie aż takie wariacje jakie zapewniły grupy ludzi na procesjach
Na drodze jak zwykle za dużo pośpiechu za dużo agresji za dużo pewności siebie , statystyki znowu będą bardzo nie miłe...
Strażackie siły specjalne do spraw procesji działały na całej drodze ...
a na polach okolicznych maki rosną ...
I oto Krościenko nad Dunajcem wiocha zabita deskami z niczym. Tzn z niczym oraz niczym.
PAn Parkingowy tak zajęty swoim życiem towarzyskim zamiast pilnować parkingu udał się na spotkanie z kolegami do baru. Po tym jak już nie chciało mi się czekać kolejnych 10 min jak się chłop odnajdzie i wyjechaniu z parkingu, gościu wylatuje z baru jak powalony i dre się na pół miasta HALLO HALOOO wszystko dla 6,5 pln za parking. Polecam.
Cel ? 3 Korony. I nie wybić sobie zębów na śliskich kamieniach. Jakoś dziwnie myślałem że się idzie krótko. Pomyliłem się całkiem.
Droga biegnie ostro w górę po błocie i w asyście zajebistych much. JAk się stanie na dłużej to by człowieka porwały.
Po pierwszych 20 minutach droga robi się bardziej płaska i przebiega poprzez łąki oraz polany.
Cel szczytu to już około 2 godzin. Bilet w jedną stronę i można iść. Błąd polegał na tym że popatrzyłem w dół. Potem już tylko chciałem zejść.
Metalowy podest jest bardzo fajny szczególnie jak własny umysł nie lubi takich wolnych przestrzeni. A już słabo to mi było jak widziałem ludzi wychylających się w przepaść.
Droga powrotna usłana śliskością i trzeba dobrze się trzymać czegokolwiek żeby zębów nie stracić.
i na koniec przysłowie nowe. Jeśli masz kamień między nogami wszystko idzie ciężko ;)
Powoli a do celu.
CDN .