Na tą okoliczność wypożyczony został od zaprzyjaźnionego mi brata pojazd ekonomiczny marki Opel. Silnik mały to i mało pali . Z moich obliczeń wynikało, za 80 pln samochód przejechał około 530 km . Alleluja zaoszczędzone pieniądze można śmiało wydać gdzie indziej, a gdzie się je wydaje ? Na parkingi, na parkingi, na parkingi na wejścia w miejsca gdzie wejść się nie da - bo po co ma być coś za darmo jak można skroić kasy trochę.
Tak też ten dzień skrócę w opowiadaniu o tym jak to zmyślny polski biznesmen, wyciąga kasę do spółki ze sprytnym duchownym . Za Kudową Zdrojem podobno mieści się tajemniczy kościół a raczej tajemniczy parking - ile może kosztować parking pod kościołem ? No biorąc pod uwagę ceny z Zakopanego, to i ze 20 pln za cały dzień, tutaj było o dziwo lepiej bo za miejsce pan chciał jedynie 7 pln. No i dobra to niech będzie, okazuje się jednak , że parafia nie jest właścicielem parkingu więc w sumie to co ich to obchodzi , musisz zapłacić kolejne 5 pln za to żeby się dowiedzieć , że możesz stać w kolejce do kaplicy gdzie są ludzkie kości, dodatkowo nie możesz tam spoglądać z zewnątrz,bo to już też mogło by doprowadzić do zubożenia kasy kościoła tego. Przemiły pilnujący kolejki, z hukiem zamyka kolejnym turystą drzwi pod nosem mamrotając, że więcej się nie zmieści. Cóż nie po to urlop trwa żeby sobie stać i czekać z godzinę na łaskę klucznika od czaszek. W tył zwrot i do wozu dalej zwiedzać. To moje ulubione wydanie paru złotych bez celu . Dobra powiecie co tam te 12 pln, w dzisiejszych czasach to tylko z 6 puszek piwa i ze 3 chleby. Ale jak sobie pomnożymy i pododajemy, to całkiem niezły interes , oczywiście oparty na duchu miłości do bliźniego. Te czaszki to chyba były od tych ludzi co nie chcieli zapłacić.
Misia ?
No cóż, całość trasy obejmowała dużo miejsc ale nie wszędzie się udało dojechać i wszędzie dostać, co ciekawe w Czechach wszystko działało jak w normalny dzień i jakoś nie chcieli nawet kasy za parkingi przy zabytkach. Kłodzko okazało się urokliwym brudnym miastem, z żulami gdzie popadnie, a uzdrowiska miejscami urokliwych dancingów ludzi po 60 - ce. Góry stołowe były pełne, niestety też ludzi. Myślałem że wilczur pogryzie takie małe coś niby pies niby chomik ale niestety go uratowali. :) Oto zdjęcia. i idę po alkohol licząc na kolejny fajny szoł mundialowy. :)
Created with flickr slideshow.
.jpg)