No one lives forever

Nie  ? A to pech a byłem tak pełny nadziej, że to jednak nie tylko parę latek, i to żeby jeszcze dobrych parę latek w okresie gdzie się ma środki, czas, jeszcze paliwo nie podrożało za bardzo i spokojnie możesz zatankować do pełna a nie za dwie dyszki poproszę. Z każdej możliwej strony ściana umożliwiająca wbicie się w nią głową, bo bynajmniej nie przebijesz czegoś co zbudował świat ludzki. Mury które są wszędzie i zawsze przekonać można się za każdym razem gdy postanowimy być dobrzy i wyrozumiali do współludzkości, i to ciekawe bo pies, kot, tygrys, nam nie zrobią krzywdy. Te zwierzęta po prostu człowieka podrapią, użrą lub w wersji ekstremalnej zeżrą bez pytania bo są głodne. A taki człowiek jak zapytasz go co by chciał do jedzenia, zacznie wymyślać listę rzeczy a na końcu z efektu już zadowolony nie potrafi być. Być może nie jest wcale głodny . Być może to problem ludzkość i głodu został rozwiązany, że tak mało ludzi pamięta o tym czym jest klęska i cierpienie. Być może żyjemy już w tym urokliwym świecie w którym mamy wszystko , w sensie mamy znaczy niektórzy bo jakby mieli wszyscy to by było bezsensu mieć to co wszyscy, jednak ludzkość coś musi wyróżniać.
Zwykle wyróżnienie wygląda fantastycznie w formie statystyki wypadków wekendowych, które już nawet nie są podawane w mediach, bo są nudne ile można mówić, że tylu zginęło, tylu pijanych tylu posranych . Dopiero jakiś większy karambol, dopiero większy grupowy crash - ląduje jako wiadomość dni. Nieodpowiedzialny motocyklista pędził przez miasto i zginął - to też świetnie na nagłówki pasuje . To że parę tysięcy innych jechało tak jak zwykle jeżdżą robi się nie istotne. Za to od rana pierd... coś o Hazanach i innych z klauzulą sumienia i klauzulą pewnie czegoś innego też, w opozycji do tego jak fajnie jest na festiwalu gdzie jakaś coś tam gwiazda przyjechała i gra i śpiewa. Oczywiście nie za darmo . To że wydadzą kasę na gwiazdorski występ nie pozwoli narzekać na drugi dzień, że droga dziurawa, że rzeka brudna, że drzewo nie wycięte itp. 
I tak już to wygląda, każdy swoją rzepkę skrobie i jak już naskrobie to jest poskrobane i nic już skrobać nie trza. I w wersji na Haiku. 

W oddali czeka ktoś 
Nie ma krów na łące 
Sąsiad puka mi od rana