Trzeba wiedzieć jedno w życiu, skoro coś się spierdo.....li...ło to odwaga wewnętrzna własnego intelektu powinna powiedzieć: tak to ja . A tu się okazuję, że pół poczekalni ludzi oczekujących na swoich znajomych, którzy egzamin zdają wiedzą wszystko lepiej. To nic, że pojęcia nie mają o ruchu drogowym a ich jazda ogranicza się do jazdy z punktu a do punktu b plus może jeszcze weekend w hipermarkecie jakimś, gdzie zresztą kunszt przy parkowaniu widać świetnie.
TO za kierunkowskaz Cię oblali? To bezsensu przecież ja też nie używam jak coś omijam. Pada stwierdzenie matki dziecka, któremu nie poszło w ten dzień. No pewnie, że bezsensu, przecież te pomarańczowe światełka są takie świąteczne, zapala się tylko w BOże Narodzenie. I nie, to nie jest tak, że egzamin jest zdać prosto i łatwo, trzeba się wykazać, że się ma pojęcie o tym co na drodze zdarzyć się może i udowodnić, że ślepo za innymi się nie jeździ. TO trudna sztuka, i wymaga wkładu własnego, siły spokoju, i dużych umiejętności.
A Wy wszyscy dobrzy ludzie, z dobrymi radami z poczekalni, może zamiast siać defetyzm i psychozę, poczytalibyście o przepisach, dokształcili się ?
Nie chcecie? To nie, nikt zmuszać nie będzie w końcu ,kraj wolny jest ale jak tak patrzę na tych mistrzów jazdy tylko do przodu, to raczej stwierdzam, że to wolna amerykanka nie rządząca się żadnymi prawami, a co więcej wszyscy są ekspertami w dziedzinie jazdy samochodem....