Oto reklama OSK ...

"Szkolimy na nowych samochodach Toyota Yaris - Wersje pięciodrzwiowe, z takim samym wyposażeniem jak na egzaminie państwowym (regulowana wysokość kierownicy i fotela kierowcy, klimatyzacja). Samochody benzynowe - nie przerabiamy na gaz! Kiedyś szkoliliśmy na samochodach zasilanych gazem LPG, jednak wycofaliśmy się już kilka lat temu z tego sposobu oszczędzania przez częste problemy z instalacją, ciągłe wizyty w warsztacie, regulacje, częste gaśnięcie samochodu przy ruszaniu na co skarżyli się kursanci. Samochody w ośrodku egzaminowania również nie są przerobione na gaz!
Regulowana wysokość fotela jest bardzo pomocna dla osób z niskim lub bardzo wysokim wzrostem!!! Zanim wybierzesz ośrodek, zapytaj o wyposażenie pojazdu!! " 
Cóż, naprawdę profesjonalne bardzo, można łyknąć tą zareklamowaną rzecz jak nic. 
Prawda ? Zgoła inna, uczysz się jeździć samochodem do 3.5 tony a nie czerwonym samochodem takim samym jak na egzaminie. 
Jak się montuje instalacje do Toyoty za 2 tyś złotych to się kończy właśnie klockami lego z silnika po jakimś czasie. 
Gaśnie ?  Żenujące.  
Szkoda, że jeszcze nie napisali, że instruktorzy przebierają się za egzaminatorów żeby jeździć z podobnymi ludźmi .... 
ps. ciężko się przerabia samochody na gaz mając na uwadze utratę gwarancji z Toyoty a to przecież boli... przy nowym samochodzie...