Tak się składa ,że dzień spędzam zwykle w pracy, bo to nie tak że 8 godzin i do doma. Przerwa się trafiła, poszedłem się przejść po wsi bo słońce świeci ładnie co tak będę siedział. Czyli po coś poszedłem do picia do sklepu w skrócie. Po drodze jest jedno przejście, to taki w centrum uroczę całkiem. A, że ja jestem trochę obłąkany to jak już jestem na przejściu to idę, w końcu prawo mnie chroni, mam pierwszeństwo. Debilizm ludzi jak stwierdził przedmówca też coś chroni. Część przejścia numer jeden była prosta, bo przecież mamy ruch wahadłowy, co daje kierowcą sposób do popisania się jak można komuś krzywdę zrobić pośrednio. Za przejściem stanął pan busem, bo dopiero jak przejechał przejście stwierdził ,że przecież zastawi skrzyżowanie, więc chyba lepiej, że zasłonił pieszych.
I tu poczułem okazję to sprawdzenia teorii czy życie po śmierci istnieje, dzień jak dzień czemu nie dziś. Ochoczo wkroczyłem na przejście i idę sobie raźnym krokiem już szukając tekstu na powitanie hord piekielny, św Piotra czy tam kolegów z serialu lost, patrzę na prawo - jest klient żeby mnie zabić. Pomimo tego, że widać, że przejście, że ludzie stoją Pan zapie..... bo przecież już długo stał przez tych chamów z GDDKiA którzy rondo sobie teraz robią w najlepsze. I chyba mam dar jakiś, bo jak wyszedłem zza busa, to ten co zapier.... doznał całkowitego olśnienia, i wszystko się przypomniało. że to przejście, że powoli, że ludzi rozjedzie i nawet hamulec się znalazł. To jak się znalazł, to trzeba sprawdzić jeszcze czy Pan hamować umie, krok zwolniłem i się tak ładnie i uroczo na Pana patrzę. A pan już nie. Wzrok mu się spuścił na kierownicę, i koniec amen. Co prawda myślałem, że jeszcze sobie użyje sygnału dźwiękowego na mnie ale chyba już miał dość. A szkoda bo lubię, zatańczył bym co może na tym przejściu, abo co. I tak kolejny raz nie udało mi się sprawdzić, czy życie po życiu istnieje naprawdę, bo chłop odnalazł nagle hamulec. To ci pech Przemku a tak już blisko byłeś. Wiem, nie poddam się, w końcu odkryję tajemnice życia dzięki ogarniętemu kierowcy jakiemuś. Za co z góry serdecznie dziękuje i proszę o jak najwięcej tego typu prób w swym nikomu nie potrzebnym życiu. ;)