Piękne oblanie

Tak czytam te Przemo Twoje wywody i zachciało mi się coś naskrobać. Właściwie to o sytuacji piątkowej. Wracałam sobie z Wilkowic po całym tygodniu pracy i perspektywą weekendu bez odpoczynku po moją dzidzię do przedszkola. Szybciej mam przez obszar Cygańskiego toteż spotykam tam Elki i inne ewenementy, szczególnie egzaminacyjne;) Moje ustosunkowanie do nich jest jeszcze dość empatyczne bo rok mija jak sama byłam kursantką. Poza tym Żubry lubię i czasem na drodze spotykam :-D Ale moja tolerancja (bo niestety nie akceptacja) jest coraz mniejsza, szczególnie gdy się spieszę a tu gna Ela 30/godz. Raz nawet strąbiła mnie za wyprzedzanie co mnie zdziwiło nieco bo tego się nie spodziewałam (nawet jeśli dotyczyło przekraczania linii ciągłej, może nawet podwójnej;/). W każdym razie postanowiłam sobie, że egzaminowanych stresować nie będę wyjeżdżaniem a nawet przykładem zaświecę puszczając migacz przy omijaniu przeszkody ;-) w piątek sytuacja następujaca zaistniała: jadę sobie bodajże Młodzieżową do skrzyżowania na które wyjeżdżają z przeciwka na praktyczny z WORDU (tego z lusterkiem). I widzę, że wóz egzaminacyjny stoi. Ja zamierzam skręcać w lewo, on niczym nie świeci czyli będzie pruł prosto. I stoi. Wiem, że tam w lusterku może nie za bardzo widać, że chce się upewnić itp ale kurka wyjechałby już z pięć razy. Za nim sznur elek i innych egzaminów, ja sfrustrowana bo czekać bezczynnie nie lubię. A on stoi. I widzę, że Pan egzaminator wymachuje papierami, a za chwilę wysiada z tej elki, co też czyni z głupim uśmieszkiem egzaminowany młodzieniec. I przesiedli się. Dalszego ciągu nie widziałam bo wykorzystując tą
chwilę skręciłam w swoje lewo i pojechałam natomiast żal mi się zrobiło tego niedoszłego adepta sztuki jazdy bo przesiadka na skrzyżowaniu przy takiej widowni miła pewnie nie jest:/Ale na pewno pójdzie mu łatwiej następnym razem (może przynajmniej włączy kierunkowskaz ;-)
Tyle mych nocnych wynurzeń. Pochwalę się jeszcze, że migacz naprawił się sam więc już nie stwarzam zagrożenia drogowego, a dziś tak pięknie zaparkowałam równiutko, że aż miałam zdjęcie zrobić ale potem sobie zapomniałam;-)
Wracam do pisania materiałów z radzenia sobie z trudnymi osobowościami.
Udanej niedzieli :-)