codziennie więcej oto ciekawych nudnych przypadków

Nuda wieje z każdej dziury i wszystko tak szybko przemija tworząc tylko pustkę. Nuda to coś co zabija radość i entuzjazm. Bez dreszczyka niewiadomego i nieznanego powszednieje każda czynność, którą by się można było zająć. No tak a może jakieś hobby ? Tak, znaczki będę sobie zbierał ekscytując się każdego dnia że mam coraz większą kolekcję papieru o przeróżnej wartości, który podczas jakiegoś kataklizmu niezwykle mi się przyda. Ubiorę sobie na siebie te znaczki i nie zmarznę albo wypije je sobie jakby wody brakło o myciu się nie wspominając. Te hobby do zbierania rzeczy to nie tylko mają taką ekstremalną odmianę w filatelistyce, wszyscy jesteśmy zbieraczami. Kiedyś złoto, dziś kasa. Telewizor - żeby był duży ( sąsiad żeby widział jaki duży jest ) miał masę opcji 3 D już nie wystarcza, teraz trzeba mieć jeszcze ekspres do kawy i masażystkę w środku. Samochód - aby był taki, żeby się każdy odwracał za nim, felgi żeby lśniły i wzbudzały pożądanie. Teraz te rzeczy a kiedyś się ludzie ślinili jak krowę u kogoś widzieli, jeszcze wcześniej jak miał buty, a jeszcze wcześniej jak miał włócznię.. Nic się nie zmieniło, świat był i jest taki sam, i nawet jeśli jesteśmy zbieraczami to może wypadałoby zbierać ale się i do rzeczy.
Bo weź ty się jeden z drugim  do życia swojego, tak żebyś miał  o czym pogadać z ludźmi a nie robić ze swojego cudu którego nie ma. Weź sobie czasem pomyśl na co Ci ten 4 młotek z Castoramy w promocji za 3 pln ? Na co Ci ta fura jedzenia którą potem wyrzucasz ku radości wszystkich śmietnikowych zwierząt. Na co ta pogoń za rzeczami które nie robią z Ciebie kogoś wartościowego i na co Ci te CALE w TV ?  W ilości cali mierząc swoje ego rozważajmy świat jako miejsce w którym przyszło żyć, bez wzajemnych animozji. Ten świat tworzą ludzie tacy właśnie jak my i każdy wpływa na to co się tu dzieje, nawet pozornie rzeczy, które robi człowiek mogą oddziaływać na innych.
Wyobraźcie sobie, że drogą jadąc samochód opisany z nazwą firmy, kierowca znany w świecie kierowców rajdowych, nagle na skrzyżowaniu dodaje gazu i poślizgiem przejeżdża łuk drogi. Efektownie, umiejętnie, nic się nikomu nie mogło stać, droga pusta. A obok na chodniku zajście obserwuje grupa młodych ludzi, która zainspirowana przejazdem, postanawia sama uczynić sobie podobny rajd. Dochodzi do wypadku, samochód uderza w inny, który tym razem już znalazł się na drodze. Kierowca rajdówki, przyjeżdża do domu, na podjeździe stoją policjanci. Informują o tragedii, że już nie zobaczy sobie bliskich osób. Potem na rozprawie gdy sędzia pyta czemu tak się zachowali arogancko na drodze, odpowiadają już skruszeni, że właśnie ten kierowca był inspiracją.
Wina jest jasna, ale czy każdy z bohaterów fikcyjnej opowieści będzie mógł  spać do końca życia spokojnie ?  Nikt nie jest anonimowy tym bardziej nie na drogach....