tak to ja niczym nie zmieniony nikt nieważny w całym wszechświecie. Witam Was z perspektywy wieczoru piątkowego, gdzie upojnie spędzam chwilę z kartkami od kursantów gdzie w listach do mnie piszecie kiedy możecie być na jazdach.
Minął cały tydzień i nawet nie wiem kiedy, ktoś z kursantków powiedział mi, że to fajna robota bo można sobie pogadać spokojnie a nie tam przy taśmie montować coś tam. Słusznie można, głównie o tym czemu tak ważne jest to, że trzeba się zatrzymać na warunkowej strzałce gdy nikt inny tego nie robi… Widok dnia? Straż Miejska, kierowca bez pasów, rozmawia przez telefon i przejeżdża przez stop. Kursant pyta nieśmiało : Ale my to musimy się zatrzymać? …. Każdy swój rozum ma dobrze wie jaka to fikcja dla zaspokojenia czegoś co nie istnieje. Po co w ogóle ten egzamin komuś ? I czemu tak wszyscy mają się tym przejmować? Wstajesz rano, i masz świadomość, że w szkole niewesoło, jakieś pały na półrocze, w domu afera z powodu kasy, a Ty masz egzamin, którego możesz nie zdać, i znowu wszystko będzie się komplikować. Czemu nie mogą dawać tego prawa jazdy w ośrodku tam gdzie mnie znają – myślisz sobie. I czemu prawem do poruszani a się po drogach ma być to czy dotknęło się lusterka tyczką czy nie ? Ale pomyśl sobie, że to byłaby ściana – pada czasem na egzaminach. Tak była by ściana i lusterko by się urwało , no i co z tego ? Właśnie nic, i nic z tego sobie nic nie robi.
Apropo tych tygodniowych stanów zwanych „świstak dzień” to wydaje mi się ,że wczoraj się kładłem i była niedziele. Ale ale po kolei. W wielkim skrócie jakże emocjonującego tygodnia.
Poniedziałek
Rano okazało się, że chodzenie sobie po wodzie w górach i śniegu ma swoje złe strony, co objawiło się tym, że poczułem się chory. Nie na tyle żeby nie iść na umówione jazdy. Na parkingu pod mieszkaniem błoto takie fest. Oczywiście wpadłem w nie. Samochód a raczej jego koło świetnie się sprawdziły do rozprowadzenie błota wszędzie na drodze….
Kursant z rana, był też poranny i dlatego jazdy poranne odbywały się w atmosferze śpiewów wszelakich na 88,4 czy coś koło tej szatańskiej stacji. Następnie mój stan się pogarszał, aż nadszedł czas na Krzywego na jazdach, a że miał egzamin to też był trochę zestresowany. Ja chyba całkiem ślepy bo przeczytałem na jego koszulce napis HELP HELP – a tam była jakaś ryba i robiła HEP HEP… Zdał gratuluje, w końcu ;) Czekam na info kiedy zda relacje, ale chyba jeszcze nie jest trzeźwy bo się nie odzywa do tej pory.
Następnie poinformowałem mojego szefa : Jestem chory musze się położyć. Idź się połóż brzmiała odpowiedź. No to poszedłem.
Najpierw na plac, a potem po wszystko co zapomniałem z biura zabrać. Po drodze wizyta w WORD, jakże to wygląda optymistycznie człowiek wchodzi się zapisać a tam krzyczą, płaczą … Moje leżenie do końca dnia skończyło się tym, że się zabrałem za jakieś coś tam i zeszło mi do wieczora.
Wtorek
Wstając okazało się że parę tabletek i jakaś saszetka robią swoje, jak nowy. Błoto dalej w tym samym miejscu, okazuje się, że tylko ja tam mam odwagę wjechać, jakiś czas temu sąsiedzi odkopywali Audi… Z zapałem jadąc do pracy okazało się ,że nie działa net z Play – a . Miał prawo w końcu nie przedłużyłem umowy, to wyłączyli. Kursantka, która miała przyjść na 12 przyszła na 10, gdyż nie udało się okiełznać grafiku. To nic upojne 2 godziny trzepania szarpania, zły dzień na jazdy. Pierwszy dzień wiosny nie był dobry też dla szanownego Kursanta zfigurowanego. Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby z poprawnego kursanta zrobiło się takie monstrum nie ogarniające wszechświata drogi. Też nieźle wytrzepał samochodem. Na wykładach było super, nie wiem o czym mówiłem, ale ludzie słuchali. No chyba, że umieją spać z otwartymi oczami. ;) W drodze powrotnej błoto czekało na mnie jak zwykle.
Środa
Jak zwykle poranne wpadniecie do błota i wyjazd Żubrem z bajora. Właściwie nawet pasuje. Żubr w błocie. Poranne jazdy w kierunku Porąbki były zaskakujące, bardziej dla znajomej mej która samochodu nie poznała. Pozdrawiam Cię Olu ;) Ale rano było, mogła nie widzieć na oczy jeszcze.
Właściwie cały dzień kogoś udało się spotkać, więc w tym miejscu pozdrawiam następujące osobniki oraz osobniczki; )
Aldi ona , Szczypa , Asfalt , Olusia, Pylek, Ewela, The Duke , Pulkę, Kuba Hałat ( śpi na przystanku koło 15 w centrum ) Państwa Lisiaków J oraz : Sońkę, Czuliego, Pana Mikułę ( który nie umie trafić do biura ) Pana Szatanika ( ps. Ten kaptur to raczej nie zadziała jak kask )
I Panne Marysie. Oraz wszystkich innych oraz Panią Krysie z turnusu 3. Puci Puci.
Na całe szczęście środa się skończyła tak szybko jak się zaczęła. Dzięki uprzejmości Eweliny mogłem zobaczyć jak Pylek opowiada co robi tam w Międzybrodziu jak ma wolne. Dobry przerywnik dnia. Koniec środy zakończony tym, że nadeszła noc i przyniosła sen, zbyt krótki jednak jak okazało się już nad ranem dnia następnego.
Ps. Kubuś zdał na całe szczęście.
Czwartek.
Ktoś kiedyś śpiewał Chałupy welcome to. To ja zaśpiewam Błoto wita mnie. Ale jest postęp, z kół samochodu sypało się tylko sto metrów a nie kilometr. W biurze jak to w biurze, atmosfera gorąca. Bo tam tak jest jak jest ciepło to w środku jest gorąco. Jak jest minus 20 to w środku też coś koło tego. Biuro i sauna gratis , pomyślę jeszcze nad solarium . No i dostałem znowu super mega hiper ofertę, gotówka czeka na mnie już do odbioru, niestety pod postacią kredytu w banku. W tv podają znowu jakieś statystyki wypadków z paru dni wiosny, niesłychane, ludzie giną na drogach? I podają to w mediach no to już chyba nie mieli o czym mówić całkiem. W wóz Żubrowy numer 2 załoga Przemek Pielesz & Wojciech Jakubowski walnęła kobita. Kierowca : Co się stało, uderzyłem w krawężnik ? Pilot : Nie jakaś kobita w nas wjechała właśnie. Kierowca : Kurde no właśnie jakbym mógł uderzyć w krawężnik…. A może jednak powinno być Przemysław ? Co nie Przemku ? Wykłady to zawsze dobry okres to porozmawiania o czymś z ludźmi, najlepiej o teście z wiedzy o znakach oraz potem o tym kto kiedy i przed kim jedzie. Mamy taką mała aplikacje to sprawdzania swoich zdolności . Najpierw nikt nie chce iść, potem chce iść każdy. Taki mały test na ile już się stresuje kursant i czym. Ustaliliśmy, że ronda są fajne i to w Kozach nawet też. A i widziałem fajny widok na Partyzantów. Zwykle wszyscy pędzą drogą, nie ważne czy to pieszy tam jest czy skrzyżowanie, teraz jechał pojazd Drogówki, pierwszy raz chyba widziałem, że wszyscy jechali tak jak my w El ce z równą prędkością. Do czasu jak gdzieś nie zniknęli, wszystko wróciło do normy, w radiu mówią ,że znowu ktoś się gdzieś rozbił. Na koniec dnia, zrobiłem sobie bigos z młodej kapusty, który zapomniałem sprawdzić czy dobry…
Piątek.
Ten play jest jednak udany, wyłączyli usługę po czym przysłali info, że dziękują za pismo wysłane 7 marca , z adnotacją, że jest z 14 marca… I co więcej, że tak owszem może i mam wyłączoną usługę ale za to aktywną jeszcze miesiąc. Cokolwiek to znaczy. Szanowny Pan Dawid obchodził dziś a raczej opijał urodziny, dzięki czemu jazd było mniej, i dzień w pracy skończył się wcześniej. Końcówka dnia pod znakiem masz czy nie masz a raczej Iwony Em. To było naprawdę ciekawe doświadczenie, w życiu tyle nie pogadałem sobie z kursantem.
Tak też specjalnie dla Iwonki POZDROWIENIA I PRZYPOMINAM ABY PRZECZYTAĆ I OGLĄDNĄĆ CO NIECO !!!!;))
A tu tak wygląda kursant przed egzaminem
Oraz parę zdjęć i tak oto GUpiI Gupsza...
A tu mamy obecnie jeden z bardziej powszechnych powodów oblania egzaminu - podobno nie widać znaków....
No i drugi STOP też podobno nie widać...
A tutaj zagadka który z kursantów lubi się kąpać powoli ??
A tu było BUM BUM ELka BUMBUM ...
Tak też specjalnie dla Iwonki POZDROWIENIA I PRZYPOMINAM ABY PRZECZYTAĆ I OGLĄDNĄĆ CO NIECO !!!!;))
A Na koniec dnia piosenka
Jest już 19 i nie mogę spać gdyż idę do sklepu Whiskey moja żooooonooooo ;) 0








