… otworzyłem oczy a tam już dzień czekał koło drzewa z wiatrem, kołysząc nim wskazując konarami, że czas już. Nie wiedzieli, że nie spałem już dawno. Wizja dnia pojawiła się już dużo wcześniej, a automat w głowie zaczął wszystko układać, nie pozwalając zasnąć. Najgorsze w bezsenności jest to, że bardzo chcesz zasnąć. Nuda dnia będzie taka sama, w końcu ktoś po latach uznał, że to co robię obecnie to to samo w kółko aż do zanudzenia się na śmierć. Słuszna uwaga. Inwencja w trzymaniu kierownicy nie nadejdzie, a pomimo tego ,że samochody już ruszają pod górę bez używania hamulca ręcznego, zwanego wajchą, trzeba będzie tłumaczyć po sto kroć czemu tak i po co . Do tego aspekt psychologa musi się pojawić, bo nastawienie człowieka pozytywnie do samego siebie i umiejętności wymaga odpowiedniego podejścia a jeszcze większego zrozumienia. Zniszczyć samopoczucie komuś nie sztuka. Może trzeba się mniej uśmiechać, pokazać lwią część siebie, nie będzie wtedy takiego zdziwienia na egzaminie bo tam „Pan się nie uśmiechał” . Stres dnia powszednieje po kolejnym krawężniku zaliczonym z rozmachem, już tak bardzo nie denerwuje każda dziura, zaliczana w każdym miejscu. Już tak bardzo nie dziwi wszystko co robi człowiek obsługujący kierownicę. Zgrzyt skrzyni biegów, nie powoduje już mrowienia kręgosłupa. Wypalić można się szybko na czymś co jest częścią życia, częścią która się nie zmienia od jakiegoś czasu. Podobno zdrowo jest zmienić prace po 4 latach na inną, jakakolwiek by nie była. Wrzucić w zawodowe życie trochę świeżego powiewu, dlatego od sezonu na trawę zmieniam się w kosiarza trawników a żeby było śmiesznie wszystko za darmo, żeby poczuć, że za wypowiadanym „Dziękuje” nie stoi w ręce banknot.
Czy jest coś czego nie wyraża się jeszcze za pomocą kasy ?....