I po Euro.
Dlaczego? Miało być tak pięknie i
w ogóle. Ale to nie ja tak twierdzę,
tylko tak mnie bombardowali wiadomościami z każdego możliwego kierunku. Głównie
z puszek z napojem złocistym gdzie można było mieć flagę lub też narodowe
ochraniacze na lusterka. Ale wróćmy do tematu tego, że nadzieja była i się
zmyła. Całość działań dotyczących tego narodowego zrywu, była podyktowana
niczym innym jak chęcią zarobienia paru groszy. Biedronka mówi kibicuj, Media
Idiot kibicuj i inni też. No to jak ma się naród zachować ? Kibicuje.
Występuje Św. Franciszek od piłki
i mówi, że tak damy radę, chłopaki były na zgrupowaniu, fajnie było nikt nie
rzygał to chyba wygrają. Nawet jego miłościwie panująca pora roku to jest Lato,
był dobrej myśli, tak dobrej, że nawet postanowił zrezygnować jak się nie uda.
Zadziałał syndrom pamięci krótkotrwałej, i nie zapamiętał co mówił jak i pewnie
nie chce pamiętać tych mistrzostw. Ta nadzieja, nie była zła. Ludzie się
zjednoczyli pokazali akt solidarności z tym co polskie, pokazali, że są, że
czekają. Tylko cudu nie było. Bo czemu miałby być, skoro za piłką to gonią tak
jakby za karę biegali.
Mój przyjaciel serdeczny, z którym
przyszło mi kiedyś mieszkać jakiś czas, określił fakt przegrywania naszych
reprezentacji na zasadzie czy ja to oglądam czy też nie. Więc zawsze jak grają
nasze chłopy tudzież kobiety, dostaje sms „ Idź z przed tego telewizora!!!”, no
i się mu to sprawdza od pewnego czasu. Kupa z tym zabawy jest, bo wychodzi na
to ,że ten cud jest wtedy kiedy nie oglądam a nie jak Franciszek czaruje ze
swoją mocą. Moc jak za bardzo się wykorzysta to się Franciszkowi potem udziela
w zdaniach zrozumiałych tylko przez mistrza Yodę. A druga gwiazda zaranna która
się zawsze starała czyli KRzy Krzy Krzy KRzy „starałem się „ nówek, niestety z
roli starającego się awansował do bycia ekspertem. I siedzą potem w tym studio
i krytykują co kto spier…. A jak te chłopy tam mają ze sobą grać, skoro się
znają tylko trochę bo parę zjazdów było.
Może by tak wymienić tych ekspertów studyjnych, na tych co mają w
sercach biało czerwony kolor i nawet jak nie idzie ta gra nie przestają być
kibicami. Trzeba by było zaszczepić irlandzkiej zieleni w polskich sercach, bo
bycie wsparciem dla drużyny to nie tylko flaga i piwo.
W sumie nie oglądam piłki nożnej,
ale czemu nie pomyślałem i byłem w głębokim szoku. Grają, starają się. Więc
dajcie im opcje, niech starają się bardziej, niech się skończy lato, jesień,
Bońki i ten od reklamy w Lidlu piwa. Niech ktoś zainwestuje kasę w kogoś kto
chłopaków poprowadzi, niech da im wycisk, niech widzi szanse. Zabawne bywa to, że młodzi w mistrzostwach
dają radę a potem przychodzi kryzys. Kryzys nadchodzi wtedy kiedy się nie
chce. Skoro nikomu nic się nie chcę, to
i zwalanie na Lato lub inną porę roku nic nie da.
Liczę w duchu głęboko, że chłopaki
których znam z boiska z Kóz, Międzybrodzia, Porąbki kiedyś może dadzą radę, i
nie tylko oni. Bo chłopaków kopiących piłkę z sercem i pasją jest całą masa.
Pytanie tylko czy ktokolwiek da im ta możliwość żeby być dumnym z tego jak
zaprezentowali się w meczach .
Pozdrawiam piłkarzy z LKS Kozy oraz z LKS Zapora Porąbka oraz wszystkich grających tu i ówdzie. ;)
I Pylka też.
:))