Red góra

Był poranek, nie. Było ciemno. Tak. Na oczy jedyne co widziałem to kawa. Która też byłą ciemna. NA wszelki wypadek, jakby mi pociemniało po drodze, zabrałem jeszcze trochę na wynos. Parę rzeczy do plecaka i po 4 pomknąłem w stronę południa. Cel Kici Kici kici Kiry. O dziwo jazda samochodem nie przynosi jakiejkolwiek przyjemności dokładnie wtedy kiedy na drodze są oni . Ci inni. Oni przeszkadzają z radości prowadzenia pojazdu. Już dawno tak fajnie się nie jechało, już dawno tak fajnie nie odczuwało się jak samochód współgra z asfaltem, z wirażami. Szybko się skończyło, przed 6 parking świeci pustkami.
Niebo błękitne od jakiegoś czasu a prognoza zapowiadała się na całkiem przyzwoitą jak na warunki chodzenia po górach.
Cel wycieczki taki kołowy wręcz, bo zwykle jak tylko się da szukam opcji wchodzenia i schodzenia inną trasą. Tym razem przez dolinę Kościeliska na Ciemniak poprzez Czerwone Wierchy, zahaczając o Giewont i powrót do Doliny Kościeliskiej. Plan ambitny pod warunkiem, że nie chce Ci się wymiotować co 5 min ;) .
Pierwsze kroki, jak to w uroczych Tatrach bywa stawia się na asfalcie. Po ostatniej miłej wycieczce dolinę obok miałem serdecznie dość drogi bez końca po asfalcie. Tym razem okazało się ,że nie jest tak długo i mozolnie, a na dodatek brak ludziów w koło powodował błogostan i chęć dążenia dalej w niezbyt szybkim tempie. Po jakiś 15 min, mym oczyskom ukazał się widok dwóch, cośtamów na drodze. Myślę se - owca zdechła jak nic. Bliżej idąc, widzę pies. Myślę se - zdechł na środku drogi biedny. Idę bliżej - rusza się - jednak śpi. Bestia leniwie otworzyła pół oka popatrzyła, ziewnęła i usnęła z drogim kolegą obok. Normalny Kac Vegas a raczej Dog Vegas widocznie się odbywał . ;)
Droga na Ciemniak nie jest szczególnie wymagająca - jest uciążliwa z uwagi na długość wejścia, ale nie można powiedzieć ,że jest w jakikolwiek sposób męcząca i wyniszczająca na pierwszym kilometrze. Miarowo wznosimy się czerwonym szlakiem podziwiając panoramę Tatr Zachodnich oraz Beskidów, Małej Fatry a i Giewoncik zerknie zza skały ;)
Co po godzinie? A co ma być ? Wieje. Wieje kurde wieje tak że trzeba nogi stawiać szybko bo zwieje. Z bułki mi kotleta wywiało, smarkanie było wysoce ryzykowne a sikanie to już hardcore. I tak do szczytów a potem bez końca w dół aż do dolin towarzysz podróży wiatr ;) Ale po Babiej i Baraniej w zimie był to tylko leciutki powiew wiaterku niczym przyjemnej orzeźwiającej bryzy ;P
Na szlakach mimo niedzieli pustki, pojedyncze sztuki, do których warto się odezwać i zamienić parę słów.
Czyli : )
Cześć
Czołem.
Tam też tak kurwa wieje?
Jeszcze kurwa bardziej.
Ja pierdole
No niestety
No to trzymaj się .
No cześć.  ;))

Ciemniak zdobyty nie wiem kiedy bo nie zorientowałem się patrząc na panoramę Zachodnich, wlepiłem wzrok w chmurę to krążyła na Starobociańskim i tak przegapiłem Ciemniaka. W ogóle chciałbym powiedzieć ,że Tatry zachodnie są fajne ;)
Idąc dalej szlakiem docieramy do kolejnych szczytów Krzesanica oraz Małołączniak. Ciekawe formacje kamiennych lódzików na szczycie skłoniły mnie do refleksji, że komuś chyba się nudzi, lub też ewentualnie lubi konstrukcje dwu kamienne ;)
Idąc dalej, a już schodząc z Kopy Kondrackiej na Przełęcz Kondracką moje kolano powiedziało do mojego mózgu  NIE. I dało mi to poczuć. Ketonal jest dobry na wszystko, na na na. Nie pomogło. Zdecydowanie coś się zpsuło i na  tym koniec delektowania się widokiem gór, a początek fascynacji bólem z każdym krokiem w dół. Tak w dół, bo w górę to nie przeszkadzało........
Z wejścia na Giewont zrezygnowałem . Kolano plus "WIERNI" tam szli. Co przeraziło mnie i poszedłem szybko w drugą stronę.
Schodząc do dolin, można było zauważyć ślady niedawnej lawiny, połamane drzewa pokaźnych rozmiarów. I oczywiście nie wiem czy ktoś czytał początek ale przypomną wiało. Wiało tak ,że minus jeden było w porywach, a tu na dole mijamy ludzi. Bikini, krótkie spodenki, bluzeczka na ramiączkach, bikini, itp ;) Można się było uśmiechnąć na myśl jak im tam hmm płuca przemarzną ;)
Na końcu drogi pojawiło się 4 a raczej four Japońska turista.
Haj
HAj
yyy Could you please tell my which way to góry ?
yyyyy but which one  ?
yyyyy Red ?
yyy Yes this way and by the bridge go by the red signs
i mam nadzieje że trafili  ;)
:) 14 na parkingu masy dopiero ciągną w stronę górom warto być tam wcześniej.

























Tak oto koniec wycieczki , następna  niedługo będzie ciepło może nawet ciocia Białkówna pojedzie ;)))