Po krótkim przybyciu do posiadłości Państwa W na 4 piętrze, odbyła się jeszcze stresująca rozmowa z umysłem mym, który zapomniał, że skasował sobie wszystkie kontakty i teraz nie pamięta który ma guzik nacisnąć aby lokaj w posiadłości Państwa Wu mu otworzył. Cóż stojąc pod całą listą nazwisk przed wejściowymi drzwiami szybko wybieram najbardziej trafny wybór guzikowy - ten bez nazwy. uff udało się .
Na górze jak zwykle miła atmosfera , narkotyki , orgia i naleśniki. Naleśniki zjedzone, Paweł umyty , Klaudia ubrana - jedziemy. Do Krakowa droga całkiem znośna, przegadana na niczym, oraz ustalaniu panu jak wypuścić jaguara ludziom w zoo żeby było fajniej .
Pierwszy zonk na miejscu to parking. Nie chodzi o to że go niema , jest. Za 15 pln. Skrót ? 15 x 400 samochodów = 6000 tyś . Za jeden dzień. Wkurwiające z perspektywy człowieka co nosi profile. Drugi zonk . Droga do zoo powinna być połączona z drogą krzyżową - kamienie na ścieżce umiejętnie powodowały ból. Końcowy ból był taki, że było dużo ludzi i w pewnym momencie nie wiedziałem czy te zwierzęta są po właściwej stronie krat ....
Wejście do parku 18 pln . Park obficie duży z różnymi atrakcjami, Jest pokaz karmienia słonia oraz uchatek, pokazu karmienia przez osła już nie było, ale jedzenie dostał. Na minus można zaliczyć to że nie wiadomo jak iść, żeby to logicznie przejść i się nie zagubić. No ale cóż.
NA pierwszy ogień idą ptaki. I powiem Wam tyle że na szczęście nie ma tych gołębi co tam były w tym kraju bo z parapetu to miotaczem ognia by trzeba było zrzucać chyba....
A tutaj dział Flamingi oraz Flaming Czarny Bulowicki
To nie jest ptak jak widać ale był po drodze i bardzo nie chciał siedzieć w zamknięciu zwierzę typu ADHD
Dział drugi był równie urokliwy może dlatego, że duży.
Bazyliszek
Kolejne miejsce gdzie zawędrowaliśmy to zamknięte pomieszczenie z wszystkim co może Cię zabić. Co prawda nie wyglądało na takie ale pewnie paru by chciało udusić za pukanie w szybkę węża....
A to takie karpiki tylko trudniej ubić chyba ;)
Tak oto zamyślone ...
Nie nie to nie małpa ani wonsz . To czarny bocian bardzo rzadko spotykany ...
Co dalej ? Ah same atrakcje Strusie, antylopy, sraczka po hamburgerach ...
Tak to nowa krzyżówka ciekawa tylko je nie wydala ; )
Odpowiedzmy sobie na pytanie jak bardzo chcielibyśmy być tak bardzo w dupie....
To jest największa ofiara, i prawdopodobnie zamarzła bo było już bardzo zimno ....
A to duma przestworzy czyli ORZEŁ PRZEDNI : )
A tu oto tajemnica pożyczek z tej firmy , jeśli nie spłacasz to sponsorujesz potem lwa; )))
I jeszcze raz dział ptaki oraz Orzeł Przedni :)
Przednia sowa zza kratowa
Przednia sowa zza kratowa biała.
Na zakończenie wycieczki udaliśmy się do sklepu gdzie zakupiliśmy różne ciekawe specyfiki które były bardzo pijalne oraz miały ciekawy aromat chmielowy oraz fantastyczny lejsing Srejsing ;)



































































































