niechybnie czeka nas ten sam los, znikniemy i ktoś inny będzie pił sobie kawę i myślał gdzie ich wcieło, co zrobili źle że opuścili ta planetę. Pewnie nic samo się z siebie zrobiło nie zmieniło się nastawienia do świata i pesymizm niektórych połączonych z "hura" optymizmem reszty doprowadził ludzkość w tej postaci co obecnie na koniec razem z dinozaurami, które note bene tez winne swojej zagładzie nie były.
Niedziela to taki fajny dzień na drodze rano, pusto można jechać i patrzeć w purpurę budzącego się do życia nieba okraszonego pierwszymi promieniami słońca. W tym wszystkim, całej tej idylli która ma być pocieszeniem dla skołatanej i zmęczonej duszy, która radować się powinna że nastał nowy dzień i dalej żyjemy, pojawia się tłum wrogo nastawionych Krzyżaków podążających na zbiórkę co niedzielną oczywiście nie po chodniku, bo po co, tylko częścią jezdni. Cóż jeśli ktoś od rana czuje się jak samochód to powodzenia, bo chyba calkiem dobre paliwo musiał sobie rano zaaplikować, pomijawszy fakt, że jeszcze dobrze, że nie opanowali palenia wzrokiem i strzelaniem z laserów, bo chyba by to było na porządku dziennym. Z miłością do nich oczywiście szerokim łukiem ominąłem, uśmiechając się bo przecież należy mieć pozytywne nastawienie do świata, choć w koło tyle bezsensu i głupoty. Zawsze można sobie wmówić, niebo jest piękne i życie toczy się dalej. Zresztą ludzkość lubi się usprawiedliwiać wszystkim czym się da, a jak już się nie da to wystarczy świadomość tego, że przecież nic nie da się zmienić więc lepiej uśmiechać się do słońca i udawać dobre samopoczucie. Dobre samopoczucie, zawsze się kiedyś skończy a zderzenie z rzeczywistością będzie zdecydowanie bardziej bolesne jeśli żyło się w świecie własnej pozytywnej iluzji.
Na koniec opowieść dnia.
Przychodzi kursant na jazdy na 10 o godzinie 11 i na pytanie o której miał być mówi że na 10. Ale jest 11. eeeee nie. Tak. eeeee nie. no tak. A to ja nie wiem co to się stało...
Oraz kilka tekstów, które zapisałem.
To co może mi Przemku założysz jakiś zeszyt złotych myśli co ?..
No w końcu coś mi się udało zrobić dobrze. ale jestem z siebie dumna ja pierd....
Patrz jak ładnie jadę 50km/h ... nie wiem nawet jak to się stało..
Na widok ludzi biegnących chodnikiem..
Mnie by się nie chciało tak nakur... z kijkami o tej porze.
Na widok innego pana biegnącego :
Ale ma zajebisty lateks no ja nie wiem jak w ogóle można tak wyglądać...
Instruktor - wiesz że moją nogą się nie da zmienić biegów ?
Wiem ale jaka szkoda ;)
Ale tylko troche popuściłam wcześniej to sprzęgło To chyba nie jest przestepstwo / :?
Miłego dnia ; )