yy y yy y y yy y y y yyyyyyyyyyyyy czyli kontaky z Czechami.

Witam. Oto zabrali mnie za granicę. Sam chciałem więc to nie gwałt i uprowadzenie. Cel ? Rajd w Czeskim Źlinie. Czy jakoś tak. O dziwo droga jakoś minęła, było fajnie. Za granicą tego kraju inni ludzie, inna kultura, inne mandaty, brak dziur.  I jakiś taki spokój na drogach.
W celu porozumienia się mój serdeczny umiłowany Instraktor postanowił dokonać pierwszego kontaktu.
Uroczo przeczytał jak mówi się na bilet wstępu na rajd i przeczytał z iście polskim akcentem, Pani w okienku. Vstupke. A PAni mu elaborat, że nie ma już, że są plany, że to że tamto. I czy chce plan. Więc jak się nie rozumie to co się mówi do Pani z zza granicy ? yyy yyyy y yy y yy y y yy y y yy yyyyyyyyyyy i poszedł. Pierwszy kontakt był udany. Uznaliśmy z reszta ekipy, że to będzie nasz ambasador.
Rajd był fajny, dużo się nie działo, aż się nadziało.
No i w ogóle Czechy to taki ekstra kraj mają automaty z wódką, niestety nie zadziałał mi mój dowód osobisty....  

aaa zdjęcia są nad wyraz chu.... taki też fotograf przecież ; )

 Najbardziej MU radio ;) Radio CRova ;)

 KA my są ?
 W Hnojniku
 Czas oznaczyc teren
 yyy yyyy yyyyyyyyyyyyyyyy yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy































 kolejka po piwo i kiełbase


 potop szwedzki ;)














 gdzie ta keja a przy niej ten jacht ...








Na koniec dwa słowa. Był alkohol a i tak ludzie byli mega zdyscyplinowani, nikt nie łaził po trasie, był spokój było normalnie. Zgoła inaczej niż w ta kraja.

No i bułki z pasztetem którego nie było mnie uratowały od śmierci głodowej ;)