Szlakiem Orlich Gniazd

Wycieczka na jeden dzień ? Coś innego niż góry ? Pewnie niech będą zamki, a raczej ich ruiny, jak okaże się potem . Poziom trudności  ? Zerowy pod warunkiem posiadania mapy, nie mamy mapy mamy 21 wiek, więc mamy nawigację w telefonie, która niczym google wiedzie krok za krokiem dość często tam gdzie nikt jeszcze nie dotarł.
Wyjazd po godzinie 7 z BB - i obrany kierunek - północ - Częstochowa. Po 2 godzinach jazdy we mgle dociera się do pierwszej monumentalnej budowli, którą jest parking za 5 pln oraz brama z biletami do oglądania ruin. Ruiny jakie są każdy wie musisz zapłacić aby je zobaczyć, historyczne ruiny dodam z powiewem odległych rycerskich czasów. Pan sprzedający bilety też chyba był z czasów rycerskich a po rumowisku miał oprowadzać chyba Mojżesz.

Zamek w Olsztynie
Zamek w Olsztynie posadowiono na skałach już w drugiej połowie XIII wieku, jako jeden z elementów systemu obronnego Małopolski od strony Śląska. Kazimierz Wielki znacznie go rozbudował. Jako że zamek doskonale spełniał powierzone mu zadanie, również Jagiellonowie dbali o jego dobry stan – ustanowili tu nawet starostwo. Katastrofalny dla warowni – jak i dla całej Polski - okazał się potop szwedzki z połowy XVII wieku i późniejsza wojna północna. Splądrowana warownia nie wróciła już do stanu z czasów swojej świetności. Na początku XVIII wieku zamkowych kamieni użyto do budowy pobliskiego kościoła.


A to oto przewodnik rodem z hmm aż miałem ochotę zadzwonić sprawdzić czy tak przyjdzie ubrany ...






 GOPR - główne niebezpieczeństwo tkwi jednak w tym że czasem ktoś nie czyta ...
 Natomiast nie ma duchów już teraz straszą kosmici ;)



Pół godziny zwiedzania i lecimy dalej, pomiędzy zamkami jest około 15 minut podróży - chyba, że nawigacja google chce spędzić z Tobą więcej czasu, wtedy trwa to raz dłużej i oczywiście raz dłużej się jedzie. Ale za to jakie ciekawe te trasy ... Po 15 min kolejny zamek, tym razem parking za darmo, no bo w sumie to zamku nie ma, za to jest całkiem fajna dziura pod zamkiem, znaczy się pod miejscem gdzie kiedyś stał zamek.

Zamek i rezerwat „Ostrężnik”

Tajemnicze i dość nikłe ruiny warowni, pochodzącej najprawdopodobniej z XIV w., to jeden z najsłabiej poznanych obiektów obronnych na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej. Przypuszcza się, że tutejszy zamek wzniesiony został z inicjatywy Władysława Opolczyka, jako jedno z ogniw zaplanowanego z rozmachem systemu obronnego ówczesnej granicy polskiej. Budowla ta może mieć jednak inną genezę. Zarys murów obiektu zachował się w stanie bardzo słabym. Również słabo czytelny jest obecnie układ zamku, który dzielił się na górny, dolny oraz podzamcze. Od strony południowej dostrzec można resztki baszty, która być może pełniła rolę bramy wjazdowej. Nie wiadomo, kiedy zamek został opuszczony, w każdym razie w wiekach XVIII i XIX coraz bardziej popadający w ruinę obiekt po prostu rozebrano


 A tajemnica jest inna gdyż to nie był zamek tylko szałas i stoi do dziś ;)
 No i jak widać ja też jeszcze stoję...

Nawigacja prowadzi więc udajemy się dalej. Po różnych upojnych w lewo w prawo, zawróć jeśli możesz pojawia się kolejna budowla.

Zamek w Mirowie

Historii zamku nie ma za dużo, natomiast wieść niesie, że mieszkańcy rozkradli kamień do budowy własnych domów ;) Warownia jest w dobrych rękach i jest szansa, że właściciel odrestauruje zamek i będzie można zwiedzać go jak za starych dobrych średniowiecznych czasów - myślicie, że się nie uda ? Poczekajcie do następnego zamku na szlaku . 




5 min potem .....
Zamek w Bobolicach
Bobolice należały do systemu warowni granicznych mających bronić Królestwa Polskiego przed najazdami ze strony Śląska, należącego wtedy do Królestwa Czech - brzmi kuriozalnie ale trzeba było się bronić przed Czechami heheheh 
 Jak widzimy zamek stoi, ktoś włożył kasę, zadbał i jest co oglądać jak zobaczymy potem reszta takich budowli legła w gruzach, w pyle kurzu i w tym co najlepiej wychodzi tym wszystkim co mają o to dbać w dbaniu ale nie o to co by wypadało.
 Najpierw był odlot z wrażenia
 a potem mi portki spadły  ; )


Who you gonna calll ?

Pogoda zaczyna się zmieniać na niezbyt przyjemną dla człowieka odzianego w koszulkę a ciemne chmury z wschodu zapowiadają deszcz , trzeba jechać dalej . Po kolejnych 20 min znajdujemy na naszym szlaku , a nie wycofuje nie znajdujemy. W sumie to skończyła się droga i wjechałem w las. Las się nie zdaje kończyć i mam powoli wrażenie, że za kolejnym drzewem będzie stał Ent i pobierał opłatę za wjazd do lasu Fangorn czy jak mu tam było. Z lewej strony pojawia się jakiś stok narciarski. I po 3 nawrotach, daje się dojechać do ? ... kortów tenisowych ....

Zamek "Bąkowiec" w Morsku
Kur....w... samogłoska 
wypada sobie przyklnąć, w samym centrum lasu stoi sobie ośrodek wypoczynkowy z zamkiem, do którego dojazd graniczy z cudem, pomijawszy tą opcję z Entami to bałem się jeszcze że to poligon wojskowy i jakiś RUdy 102 wyłoni się zza sosny ... Ośrodek fajny, jest wszystko, tylko przykro, że sam zamek jest zniszczony i jak widać właściciel za bardzo o niego nie dba, za to Pan dmuchał balony po rycersku. Wejść na zamek się nie da, wszędzie tabliczki że nie nie nie i jeszcze raz nie. ,,,





I atrakcja dodatkowa pies robił kupę....

Po tym jak udało sie cudem wyjechać z lasu, po 20 min. ma być jakiś gród i zamek Ogrodzieniec. 
Jak się okazuje jak jest jakieś miejsce gdzie coś jest bardziej takie monumentalne to pojawia się komercjalizacja w postaci obwarzanków, ciupag, serków, i miliona miejsc parkingowych oczywiście płatnych na każdym kroku. Wejście na Gród oraz na Zamek płatne, parking płatny - wrażenia bezpłatne. Ilość ludzi, duża aż chciało się chwycić miecz i ciachać albo przynajmniej otworzyć i przywrócić do świetności izbę tortur :)) 

Gród na Górze Birów w Podzamczu
Tak po prawdzie to nic tu nie ma ciekawego, trochę palisady i 2 wystawy w drewnianych coś tam coś tam . Nic ciekawego i zapewne nie wartego wydania 8 pln. 

Liski chytruski nie były takie chytre skoro wiszą sobie.... 

Podzamcze. Ruiny zamku Ogrodzieniec w Podzamczu.
Ruiny, ale całkiem dobrze utrzymane, widać, że coś się dzieje, ktoś dba. Fajne miejsce na inscenizacje jakieś rycerskie, nawet polowy teatr ze sceną się znajduje w obrębie budowli. Trochę w oczy kole okoliczny biznes linowy, kucykowy, karuzelowy i każdy który tam jest. NA szczęście burza przynosi szybką ewakuację zbędnej ilości tłumu i spokojnie mogę dostać zawału na schodach, które są jak na moją psychikę nie za dobrze wykonane. Niejeden rycerz chyba tam zakończył żywot na nich ;) 
Izba tortur fajna : ) Kiedyś to się umieli bawić ; )

















 Wiadomo była husaria
 No ale jak mieli dać radę jak przeciwnik był tak uzbrojony ?
 Odpowiedzią jest oczywiście Portos !!; )
 Oraz tanie wino dla kurażu ; )
 Viva la France ..yyy znaczy Poland .

Po tym oto dłuższym zwiedzaniu Ogrodzieńca, trzeba zatankować o dziwo gaz był taniej niż wszędzie, nawet niż w BB. Miły Pan jak z horroru zatankował i na szczęście me nie zawlókł mnie do piwnicy i tam nie zatrzasnął w którejś z torturowych pułapek. Kolejne cele szlaku Orlich Gniazd przed nami. Pogoda zaczyna być coraz bardziej burzowa... 

Smoleń. Rezerwat i ruiny zamku.

No dobra umówimy się, że całkiem chyba to sobie podarowano. Coś tam ktoś robi, ale po co komu ściana z kamienia jak resztę szlag trafił  ? Cokolwiek by nie pisali, oglądać można z zewnątrz. I tyle . 

Zamek w Bydlinie

No cóż to samo w sumie. Może za blisko siebie były i podzieliły swój los ? Fajna kamienna ściana ; ) Tabliczka z rysem historycznym no i tyle. Skoro tyle to jedziemy dalej . Podobno następny zamek jest udostępniony do zwiedzania . z Nadzieją w kołach jedziemy. 

Zamek w Rabsztynie


I niespodzianka :) 
Zamknięte. Całkiem . Niezdobyty zamek. nie dziwie się że im je rozwalili skoro nie chcieli nikogo po dobroci wpuścić żeby się ogrzali. ... 
No cóż, trzeba jechać skoro nie chcą to Żubrów. 

Zamek w Pieskowej Skale
W końcu coś co stoi i się z tego nie sypie. I o dziwo parkingowego nie ma. I o dziwo dziedziniec też otwarty ; )








Szwedzi tu nie dojechali chyba i nie złupili bo wszystko w całkiem dobrym stanie. :) Jeszcze jest jeden zamek a potem zgodnie z przewodnikiem powinien się każdy znaleźć na Wawelu który sobie odpuszczamy. Natomiast po drodze jeszcze jest zamek Tenczyn więc czemu nie. 
Stacja następna  ?

Zamek w Korzkwi
Ciekawe miejsce, zrobiło wrażenie. Dlaczego  ?Wszystko otwarte, dostępne do zwiedzania, fajne duże sale z eksponatami licznymi. Od broni poprzez obrazy. Ciekawe jest to, że zamki w rękach prywatnych mają się dobrze. te w rękach zarządców  Państwowych są w formie gruzu....









Ostatni postój w zamku Tenczyn , został poprzedzony dmuchaniem panu policjantowi w alkomat. Pan podziękował - widocznie dobrze dmuchałem . I kazał jechać, po 20 min znajdujemy Tenczyn - zamek. W totalnej dupie. Bez oznaczeń. Widocznie dalej boją się Szwedów, ze ich najadą i ukradną resztę kamienia z muru. ... 




I to tyle wycieczki. Pozostało około godziny do Kóz. 
Słońce świeci na koniec podróży i można śmiało powiedzieć że kierujemy się w stronę zachodzącego słońca. 
Cóż . Do głowy przychodzi tylko jeden cytat po zastanowieniu się nad tym jaki stan prezentują zabytki na szlaku Orlich Gniazd. 

                  "Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na 
szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości"