Prawo jazdy - znowu zmiany !

Tak minęło już trochę czasu - czuli drugi rok nowej rzeczywistości która okazała się dupiata dla wszystkich , dla kursantów, dla OSK, dla Wordów. Dla Wordów też ? Tak skoro prowadzą szkolenia jazdy na rolkach to raczej niedobra strona egzystencji 
Ale, ale co się zmienia ? Dużo i dla mnie i dla Was . Najmniej dla naszej kieszeni bo wszystko będzie droższe, to już taki dość tradycyjny sposób zmian - nie ważne jakie są, ważne, że można na tym zarobić.

Po pierwsze  :
Od 24 sierpnia 2014:
  • Posiadanie prawa jazdy kategorii B przez co najmniej 3 lata uprawnia do kierowania motocyklem o pojemności skokowej do 125cm3 i mocy nieprzekraczającej 11 kW (14 koni mechanicznych)

Co za tym idzie jest krok naprzód jeśli chodzi o społeczeństwo obywatelskie, przecież każdy może sobie wybrać czy chce jeździć czy nie i sam w swoim interesie powinien się nauczyć zanim zrobi sobie krzywdę, czy tak będzie ? Nie. I już niedługo zakupie jakieś coś o tej pojemności i pokażę jak wygląda samodzielna nauka czymś takim. Kto zarobi  ? Zdecydowanie ktoś kto składa do kupy ludzi, lub pobiera organy, to sieęokaże. 
  • Pozytywny wynik części teoretycznej egzaminu jest ważny bezterminowo (wcześniej 6 miesięcy)
Łał naprawdę ?  Toż to szok, zdasz sobie testy w 2014 jak jeszcze będą samochody a potem śmiało możesz praktykę robić 10 lat potem - zapewne wszystko zostanie w głowie. 
  • Na wniosek osoby zdającej egzamin teoretyczny udostępniane są pytania w których popełnione zostały błędy wraz z prawidłowymi odpowiedziami.
Brawo po 2 latach ktoś stwierdził jednak że to nie uczcie było, brać od kogoś 30 pln a potem mu powiedzieć ,że niestety źle odpowiedział na pytania ale nie pokażą mu na jakie. TO chyba brzmi jak rozbój. Nie nie to dokonało nasze PAŃSTWO tak też to jest prawo nie rozbój. 
  • Osoba zdająca egzamin praktyczny może wskazać pojazd, którym będzie zdawała egzamin. Daje to możliwość kursantom zdawania egzaminu na samochodach szkoły jazdy, w której odbywali szkolenie. Pojazd ten musi spełniać odpowiednie warunki (rejestracja przebiegu egzaminu). Koszt podstawienia samochodu na egzamin pokrywa osoba zdająca.
Ciekawe czy entuzjaści zdawania Polonezem , Trabantem lub czymś innym się znajdą, bo to może być o tyle ciekawe , że jestem skłonny to umożliwić ;)) a poważnie to bez celu i bez sensu bo nikt nie napisał , że egzamin będzie dzięki temu tańszy, będzie droższy bo kto o zdrowych zmysłach ( czyli ja) udostępni swój pojazd za darmo. Chyba jedynie jacyś męczennicy . Tak też nie wierzę w cuda, ludzie może i by chcieli zdawać tym samym co na egzaminie ale zdecydowanie to nie rodzaj pojazdu wali po pachołkach, przejeżdża przez STOP  itp. 
  • Jeżeli osoba posiadająca dokument prawa jazdy musi go wymienić z przyczyn od siebie niezależnych (np. zmiana nazwy ulicy), opłata urzędowa może zostać zmniejszona lub zniesiona.
MOże jest dość kluczowe w zapisie, a wiadomo, że jak może a nie musi a ma dostać stówkę to po co. Było by miło gdyby Państwo nasze kochane jednak wyszło naprzeciw temu ,że ktoś się przeprowadził, znalazł sobie żonę lub też męża i nie musi dostać od razu po dupie z powodu wymiany plastiku. 

Od 25 października 2014:
  • Minister w ciągu 3 miesięcy musi powołać komisję do spraw nadzoru i weryfikacji pytań na egzaminie teoretycznym. Komisji będzie można zgłaszać własne propozycje pytań.
Ten zaś musi, jak musi to musi. Co wynika z tego zapisu ? Że chyba do tej pory nikt tych pytań nie weryfikował, czyli nie rozwiązał stwierdzając, że część jest głupia, bezcelowa itp. Ale to nie przyznają się oczywiście do tego oficjalnie.  Czyli coś jakby przez dwa lata oficjalne testy były tak trochę jakby na krzywy ryj. Kogoś to obchodzi ? Nie. Wasze 30 pln Tak.

Co dalej ze zmianami ? Ano jest jeszcze parę ciekawostek.

Od 1 stycznia 2015 roku:

  • Egzamin państwowy z części teoretycznej można zdawać w WORDzie na ‚własną rękę’ bez uczestniczenia w kursie, zaliczony w ten sposób egzamin zwalnia z obowiązku odbywania części teoretycznej kursu i egzaminu wewnętrznego z teorii. Osoby, które nie skorzystają z tej możliwości odbywają szkolenie w pełnym zakresie, tak jak do tej pory
Oh powrót do rzeczywistości z ponad nastu lat, już o 1 stycznia będziesz samodzielnie mógł iść sobie zdać teorię a potem dopiero uczyć się jeździć. Dzięki temu prawdopodobnie zniknie teoria w całości, na którą i tak nikomu się nie chce chodzić w tym instruktorom, którzy też już są pewnie zmęczeni jednym i tym samym wałkowaniem rzeczy. Ale jeśli myślicie ,że będzie taniej jesteście w błędzie. Na dzień dobry będziecie musieli ponieść koszt badań lekarskich 200 pln ( było 50 ) badanie oczywiście niczym się nie różni i trudno nazwać go jakimkolwiek badaniem, bo za 200 pln to chyba się da kolonoskopie zrobić. 30 pln egzamin i oczywiście stówka za plastik zwany prawem jazdy, plastik drogi musi kosztować. A potem dopiero uczymy się jeździć. Dla mnie bomba. Automatycznie intruktor nauki jazdy robi się człowiekiem o pokazywania pedałów i zwiedzania miasta. Umówmy się, że siedząc parę lat w wozie i ucząc tylko praktyki można się uwstecznić do sporego poziomu. Wpłynie to na coś ? Będzie lepiej taki kursant przygotowany do egzaminu ? Tak. Do samodzielnego poruszania się ? Nie. Od dawien dawna zarzuca się się instruktorom, że nie uczą bezpiecznej jazdy tylko jak zdać egzamin, a co mają uczyć skoro robi się wszystko, żeby to był główny cel dla każdego kto ma limit pieniędzy. Już teraz koszt kursu jest niski, natomiast koszt okołokursowych opłat wysoki. Widocznie każdy potrafi zadbać o swój interes grupy zawodowej a instruktorzy nie. Amen. 
  • Usunięto zapis o konieczności zatrudnienia instruktora w ośrodku, co powodowało wiele niejasności w kwestii dopuszczalnej formy zatrudnienia, współpracy.
Hehehe teraz nie będziemy zatrudniać instruktora, teraz będziemy go bałamucić .....
  • Instruktor w trakcie szkolenia ma obowiązek posiadania i okazania legitymacji instruktora właściwemu staroście sprawującemu nadzór (wcześniej było to „na żądanie uprawnionego podmiotu”).- 
To policji nie muszę ? A to ciekawe. 
  • Znika konieczność zgłaszania staroście egzaminów wewnętrznych i zakończenia kursu każdego kursanta. Dochodzi konieczność prowadzenia harmonogramu zajęć teoretycznych zawierającego terminy, miejsce i godziny poszczególnych zajęć.
Ach to szkoda tak lubiłem jeździć z tymi papierami, rozpoczęcia kursu, egzamin wewnętrzny, zakończeni kursu, oddanie moczu przez instruktora, zjedzenie bułki, zakończenie dnia i sen . Fajnie że ktoś widzi że cos było idiotyczne, nie fajnie że zajęło to co najmniej dwa lata. 
  • Umożliwiono kierownikom OSK korzystanie z darmowego podpisu platformy ePUAP, co zwalnia z konieczności kupowania podpisu elektronicznego do komunikacji ze starostą (zgłoszenia kursów itd.).
Ach po raz drugi, więc okazuje się że wyłudzono na mnie ponad 600 pln za podpis elektroniczny potrzebny do tego, żeby istnieć jako OSK. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Dało się od razu żeby było darmowe ? Pewnie ale jak na kimś zarobić jak ma być darmowe. A tu trzeba nowe rybki do fosy kupić, dziecku motocykl, żonie Porsche i jak potem żyć bez tego. 
  • Status tzw. Super OSK będzie można uzyskać na daną kategorię szkolenia, nie tylko na wszystkie.
Status OSK super wymaga, żebym był super. Super nigdy nie będę bo nie stać mnie na płot wokół własnego placu, ani na posiadanie pomieszczenia dla obsługi kursantów, którzy i tak nie przychodzą do biura za często. Super też nie będę bo bycie super wymaga poświęceń a nie wiadomo czy jak się święci OSK z rogami to się OSK nie spali od nadmiaru bycia poświęconym jako SUPER OSK. 
  • Coroczne warsztaty dla instruktorów nie muszą być już ‚trzydniowe’.
To może tydzień ? Ach to jest w ogóle zapis o tym ,że należy się edukować. Czyli zapłacić i dostać zaświadczenie. Wyciągnąć wnioski może się coś dowiedzieć. Może w tym roku nie będą chcieli 600 pln a jedynie 100 za to, że będę mógł posłuchać jak ktoś czyta mi przepisy z kartki. 
  • WORDy rozpisując przetarg na nowe pojazdy egzaminacyjne muszą włączyć do prac organizacje regionalne lub ogólnopolskie skupiające OSK. Umowa będąca przedmiotem przetargu musi być zawarta na okres minimum 4 lat.
Nowe samochody, nowe wrotki, może i nowe kalesony. niestety ktoś chyba się boi za bardzo zlikwidować WORD y całkiem , i zostawia im możliwość łupienia mieszkańców kraju, i dodatkowo oczywiście zarabiania kasy . TO jak to jest można na innym samochodzie zdawać ? To czemu nie na innym placu, innym miejscu itp. Po co utrzymywać taki twór ? A wiem wiem dla bezpieczeństwa ruchu drogowego gdyż WORD jako jedyny stoi na straży bezpieczeństwa w ruchu drogowym i nikt go nie zastąpi, dlatego każdy może już dziś wsiąść na motocykl i jechać bez umiejętności i pojęcia o tym .

Ech i Ech i Ech. Taka końcowa informacja żeby nie wydać innego odgłosu na k.