Z pamiętnika piwowara młodego ( ale nie aż tak )

Jest piątek i warzę piwo. A raczej mam taki zamiar, bo wszystko mi mówi, że mam 3 godziny a będzie to 3 dni . Na dzień dobry zapomniałem o rurce silikonowej i muszę się pofatygować do sklepu . Zostawiam Garnek przykryty kurtką ze słodem w temperaturze "rób cukier" i jadę. Tesco - jak zawsze nie ma tego co akurat trzeba kupić. Za to sobie pastę do zębów kupiłem. Castorama. Jest, ze 200 metrów. Tylko która to  była, bo nie sprawdziłem sobie średnicy. No i jeszcze info, że rurę z rolki tnie sprzedawca. Chodzę, szukam, nie ma. Na dziale ogród sprzedawcy nie istnieją, to powrót do natury sprzedaż ekologiczna przez dotknięcie palmy. W końcu znalazłem jakieś zwinięte 5 metrów do niczego mi nie potrzebne i lecę bo za 5 min kolejna temperatura w zacieraniu piwa.
Na miejscu okazuje się, że jestem prawie o czasie. Zaczyna się wysładzanie. Piwo gęste. Nie chce lecieć. Dodatkowy bonus gotowanie wody w garnku 3 litrowym powoduje z tego nie kończącą się story. Never ending storyyyyy nawet zacząłem nudzić - znaczy nucić. 20 zero zero chmielenie . Nawet szybko się zagotowało i o dziwo też nie znalazło się jak zawsze w pierwszej kolejności na podłodze co raczy czynić często. Pomiar cukru wykazuje około 16 BLG - czyli w stopniach Balinga. Co to znaczy  /? To znaczy, że mamy 27 litrów piwa które powinno mieć około 7 lub 8 procentowe piwo . Daj nam PAnie Dionizosie takie wyniki. Koczy się chmielić po 22 chmielami różnymi bo kompozycja własna z tego wyszła. Zamysł  ?Ma być gorzkie. Nazwe go Czorny Wariot. Będzie poniewierać - ale dopiero gdzieś za miesiąc. :)

Jest po 4 - obudziłem się przed budzikiem, czas zadać drożdże. Zonk . Nie wystygło. No to zabawimy się dalej , jest jeszcze niecała godzina żeby temperatura opadła brzeczki ( piwa prawie ) do tej w której mogę podać jej drożdże piwowarskie.

Takie oto niespodzianki czekają przy produkcji własnego trunku . Ale warto efekt olśniewa. :)

ps. tak pamiętam każdy dostanie próbkę i przyjadę po butelki :) proszę być cierpliwym.

ps2. zaraz wyjazd na rajd Barum - a tu za oknem coś pada z nieba ...