Jak dobrze kopać węgiel.

Zastanawia mnie fakt pewien mojego istnienia. Czy to nie miało być tak, że koniec z komuną i witaj gospodarko wolnorynkowa ? Czy to nie tak, że mamy wolność wyboru co chcemy, co kupujemy, i że kilo bananów jest tańsze niż kilo pomidorów z kraju ?  To jak to że kurwa mnie z roboty zwalniają  z uśmiechem na twarzy i nic. To jak mam kilof i tyle to już będę mógł pojechać do Prezydenta prosząc o łaskę ? A może Prezydent zapłaci mi ZUS  ?NIe. i jeszcze raz nie.
To już szczyt, szczytów, i nie wiem jeszcze czego, że grupa ludzi uważa, że cała reszta będzie się dokładać do ich życia tylko dlatego że ich jakaś wewnętrzna potrzeba istnienia mówi im że maja do tego prawo . Tak to smutne traci się pracę - ale kto w tych czasach myśli że będzie ją miał na stałe ? Kto nie myśli trzeźwo, że w tej dżungli biznesu można przeżyć do emerytury , no kto , no powiedz kto . To iryrujące to pierdolenie w TV o tym, że oni maja im się należy i jak tak można. To może jedzcie ten węgiel jak jest taki dobry . Albo może sami go sprzedajcie. Zróbcie coś.
No skąd po co . Skoro ja jestem to znaczy, że wszyscy inni muszą zrobić coś żeby to było tak jak jest bo mi jest dobrze, ale to, że to jebnie prędzej czy później nie jest ważne. Trudno wtedy jebnie ale ja dostane odprawę i kilof na odchodne . Zabawne jest to, że pewność zatrudnienia jest taka jak pewność, że nas coś nie trafi na chodniki z prędkością 100 na godzinę. Każdy musi działać, myśleć, rozwijać się. A tu mamy grupę ludzi która blokuje drogę bo sprzedaż okazała się nie rentowna i co oni mają teraz zrobić  ?Protestować. Chyba brakuje tu baby z jajami na wzór Margaret . Oby komuś te jajca wyrosły . A jak nie to ja idę protestować, zablokuje Dk52 i będe domagał się aby Prezydent zwolnił mnie z opłaty za Zapłać Uklęknij Spierdalaj.

Amen


ps. każda praca jaka jest każdy wie, jedna taka druga nie, Nawet papieże rezygnują ...